by Matthew Wiebe

Delegacja służbowa, a dyżur lekarski

Zgodnie z treścią art. 775kp pracownikowi wykonującemu na plecenie pracodawcy zadanie służbowe poza miejscowością, w której znajduje się siedziba pracodawcy, lub poza stałym miejscem pracy przysługują należności na pokrycie kosztów związanych z podróżą służbową (delegacją służbową). Kodeks pracy nie określa jakie należności należą się za czas podróży, dlatego należy posiłkować się rozporządzeniem {Ministra Pracy z dnia 29 stycznia 2013 r. w sprawie należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej (Dz.U. z 2013 r., poz. 167)}. Należy jednak pokreślić, że ww. rozporządzenie ma zastosowanie wyłącznie do pracowników państwowych lub samorządowych jednostek sfery budżetowej. W stosunku do pracowników innych, niż zatrudnionych w sferze budżetowej warunki wypłacania należności z tytułu podróży służbowej, określa się w układzie zbiorowym lub regulaminie wynagradzania albo w umowie o pracę. Stanowisko takie znalazło wyraz w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 2007r. sygn. akt III PK 90/2006. We wskazanym orzeczeniu Sąd Najwyższy stwierdził „Jeżeli pracodawca nie należy do kategorii podmiotów publicznych (państwowej lub samorządowej) sfery budżetowej, warunki wypłacania jego pracownikom należności z tytułu podróży służbowej zasadniczo powinny być określane w układzie zbiorowym pracy lub w regulaminie wynagradzania albo w umowie o pracę”.

Wyjazd w delegację rozpoczyna się formalnym poleceniem wyjazdu. Jest to dokument upoważniający pracownika do wyjazdu i wykonania polecenia poza miejscem pracy. Ww. polecenie powinno wskazywać pracownika zobowiązanego do odbycia podróży służbowej, określenie miejsca, czasu, a także zadania, którego wykonanie stanowi cel podróży służbowej. Dodatkowo można określić również środek transportu, jakim pracownik ma prawo udać się w delegację oraz miejscowość rozpoczęcia i zakończenia podroży służbowej. Piszę o tym ostatnim bowiem w doktrynie istnieje spór w tym zakresie. Jak wspomniałam miejscowość rozpoczęcia i zakończenia podróży określa pracodawca. Ma więc prawo uznać za punkt jej startu lub zakończenia miejscowość pobytu stałego lub czasowego pracownika albo z miejscowości, której mieści się zakład pracy. Jeżeli przyjmiemy za punkt startowy siedzibę pracodawcy, to podróż krajowa rozpoczyna się w momencie przekroczenia granic miejscowości, w której pracownik jest zatrudniony. Jeśli natomiast nie jest możliwe ustalenie dokładnego momentu przekroczenia granicy administracyjnej za godzinę rozpoczęcia podróży służbowej krajowej można przyjąć moment odjazdu środka transportu np. pociągu z dworca kolejowego. Z uwagi na brak przepisów odnoszących się do momentu rozpoczęcia podróży krajowej, występuje również praktyka liczenia rozpoczęcia podróży od godziny wyjścia z zakładu pracy lub opuszczenia miejsca wykonywania pracy. Jednak najwięcej problemów przysparza sytuacja, gdy pracownik wyjeżdża i wraca bezpośrednio do mieszkania, a nie do firmy. Wówczas podróż służbowa trwa od godziny faktycznego jej rozpoczęcia (wejścia do samochodu, odjazdu pociągu, autobusu) aż do godziny jej zakończenia (przyjazdu do mieszkania, powrotu pociągu). Dlatego bardzo ważne jest określenie przez pracodawcę od którego momentu będzie liczył podróż służbową, bowiem zależą od tego wszystkie świadczenia za delegację. Wspomniane przeze mnie momenty startu podróży mają swoich zwolenników i przeciwników, a spór ten dotychczas nie został rozstrzygnięty. Biorąc jednak pod uwagę brzmienie § 6 rozporządzenia o podróżach, wyjazd rozpoczyna się jednak od wyjścia z siedziby firmy lub z domu. Za przyjęciem tej koncepcji przemawia też to, że gdyby pracownik uległ wypadkowi na trasie między domem/firmą a dworcem, zdarzenie to byłoby kwalifikowane jako wypadek zrównany z wypadkiem przy pracy, a nie jako wypadek w drodze do lub z pracy. Niezależnie jednak od tego którą formę przyjmiemy w zakresie zaliczenia do czasu pracy okresu podróży (przemieszczania się) do i z miejsca delegowania przyjmuje się, iż do czasu pracy pracownika wlicza się tylko ten okres, który przypada na rozkładowe godziny pracy pracownika. Oznacza to, że pracownikowi za czas, który poświęcił na dojazd do i z miejsca delegowania, jeżeli przypadał on poza godzinami pracy określonymi jego grafikiem, nie przysługuje czas wolny, wynagrodzenie ani dodatek za pracę w godzinach nadliczbowych (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 czerwca 2005 r., sygn. akt II PK 265/04).

Jak zatem widać, w orzecznictwie Sądu Najwyższego nie uznaje się za czas pracy okresu podróży służbowej przypadającej poza godzinami pracy wynikającymi z rozkładu czasu pracy. To stanowisko Sądu Najwyższego wynika z faktu, że sam wyjazd służbowy nie stanowi wykonywania pracy. W konsekwencji odbywanie podróży służbowej poza ustalony czas pracy danego pracownika nie rodzi obowiązku wypłaty temu pracownikowi dodatkowego wynagrodzenia. Pracownikowi odbywającemu podróż służbową przysługuje zatem w zasadzie wynagrodzenie tylko za ten czas podróży, który odpowiada czasowi jego pracy (np. jeśli pracuje 8 godzin dziennie, to tylko za te 8 godzin otrzyma wynagrodzenie, nawet jeśli podróż trwała 10 godzin). Jeżeli jednak po zużyciu na podróż służbową całego swojego „czasu pracy” pracownik wykonuje jeszcze ponadto jakąś konkretną pracę, przysługuje mu za tę pracę oprócz normalnego wynagrodzenia również dodatek za pracę w godzinach nadliczbowych, o jakim mowa w art. 1511 Kodeksu pracy. Dodatek ten będzie przysługiwał za czas, w ciągu którego ta praca była wykonywana.

WAŻNE: Jeżeli pracownik wyjedzie w podróż służbową w niedzielę, tak aby być w miejscu wykonywania zadania w poniedziałek od rana, lub gdy pracownik kończy podróż późno w nocy po godzinach pracy – czas przejazdu nie należy wliczyć do czasu pracy!
Powyższe potwierdza również orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 23 czerwca 2005 r., II PK 265/04, w którym przyjęto, że „czas dojazdu i powrotu z miejscowości stanowiącej cel pracowniczej podróży służbowej, co do zasady, nie stanowi czasu pracy. Jedynie w zakresie przypadającym na rozkładowe godziny pracy dojazd i powrót traktuje się jako czas pracy”.

Jak to wszystko ma się do dyżuru lekarskiego? Otóż jeśli lekarz pracujący codziennie od 7.00 do 14.35 jest wysyłany na delegację na 5 dni od poniedziałku do piątku, to w ostatni dzień czyli piątek po powrocie z delegacji, ma prawo rozpocząć dyżur od 14.36 w swoim szpitalu ( w zakładzie pracy). Zgodnie bowiem z definicją legalną zawartą w art. 95 ustawy o działalności leczniczej przez dyżur medyczny, należy rozumieć wykonywanie, poza normalnymi godzinami pracy, czynności zawodowych przez lekarza lub innego posiadającego wyższe wykształcenie pracownika wykonującego zawód medyczny, w podmiocie leczniczym wykonującym stacjonarne i całodobowe świadczenia zdrowotne. Czas pełnienia dyżuru medycznego wlicza się do czasu pracy. Skoro więc dyżur lekarski wykonywany jest poza normalnymi godzinami pracy, a okres podróży służbowej co do zasady wlicza się do czasu pracy tylko jeżeli przypada na rozkładowe godziny pracy pracownika, to wynagrodzenie lekarza na koniec miesiąca powinno obejmować zarówno delegację, jak również dyżur lekarski, który wykonywał w ostatnim dniu podroży służbowej.

REASUMUJĄC: lekarz po odbyciu delegacji np.: 5- dniowej, ma prawo w ostatnim dniu przystąpić do dyżuru w swoim zakładzie pracy (szpitalu), jeżeli przypada po godzinach pracy.

Udostępnij:Share on Facebook0Share on Google+0Tweet about this on Twitter0Share on LinkedIn0Email this to someone

Dodaj komentarz

Twój e-mail nie będzie publikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*